Szlaki turystyczne

Znajdziesz tu informacje na temat miejsc, które są ciekawe do odwiedzenia. Prezentacja wizualizacji i zdjęć oraz opisów szlaków pieszych, rowerowych i Nordic Walking.

Ze słownika Polsko-Kaszubskiego:drewniak | drewnianô (sł. Eugenisz Gołąbek)
piątek, 26 lipiec 2013 04:53

O miłości Adelajdy w Mulku

Autor:  Jan Dosz
Oceń ten artykuł
(1 głos)

Film przygotowany na czwarte spotkanie filmowe był zgoła inny niż poprzednie. Przede wszystkim jest to fabuła zatytułowana „Adelajda". Tematyki kaszubskiej w nim niewiele, natomiast cała akcja dzieje się na Kaszubach w Wejherowie. Ponadto wszystko zostało zagrane i zrealizowane przez Kaszubów pod reżyserskim okiem Wojciecha Rybakowskiego znanego z wielu wejherowskich realizacji teatralnych i muzycznych. Jak zwykle publika dopisała znakomicie, a efekt artystyczny okazał się wielce udany, o czym świadczyły rzęsiste oklaski po projekcji.

 

Film opowiada o Adelajdzie z rodu Kayserlingk. Ród przez wiele pokoleń (do 1945) rozporządzał dobrami rzucewsko – wejherowskimi. Rezydowali w swym pięknym pałacu, w którym dziś mieści się Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko – Pomorskiej. W nim też zagrano większość filmowych scen.

- Inspiracją dla nas był grób Adelajdy, który znajduje się na górach kalwaryjskich. Jako mali chłopcy ganialiśmy tam i zastanawialiśmy się, kim była ta młoda dziewczyna tam pochowana. Okazuje się, że jest to jedyny zachowany grób przedstawicieli rodu. Inni byli chowani koło pałacu. Niestety ten cmentarz został całkowicie zniszczony przez rządy powojenne – wyjaśniał Wojciech Rybakowski, gość czwartkowego wieczoru filmowego w restauracji „Mùlk” w Miszewku.

Informacji o Adelajdzie historia przekazała bardzo mało. Większość scenariusza powstała dzięki wyobraźni literackiej Piotra Schmandta. Zwłaszcza miłość głównej bohaterki z pruskim oficerem, wskutek czego Adelajda przeszła na katolicyzm. Jej młode życie przerwała śmierć podczas narodzin pierwszego dziecka.

- Dawniej o niej nie mówiono w Wejherowie. Dziś postać ta zaczyna żyć już swoim życiem. Powstają komiksy, istnieją pomysły na bajki, konkursy. To wszystko powstaje dzięki naszej determinacji przy realizacji filmu. Powstawał on przez kilka lat, choć na zdjęcia mieliśmy zaledwie trzy doby – podkreśla Rybakowski.

Film jest produkcją w pełni amatorską. Tym większa chwała jego twórcom. Wszystko jest plonem ich całkowitego zaangażowania.

- I to jest wspaniałe, że są jeszcze tacy ludzie, którym chce się coś takiego zrobić nie patrząc na pieniądze, ani jakiekolwiek inne profity – docenia Jerzy Kreft, prezes Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego w Kolbudach. Na spotkaniu było jeszcze kilku innych szefów partów. Byli też radni i przedstawiciele różnych instytucji i organizacji, w tym Kół Gospodyń Wiejskich. Jednemu z nich w Tokarach widzowie zawdzięczali smaczny posiłek po seansie, natomiast kapeli ze Stążek przemiły nastrój przy kaszubskiej muzyce.

Za tydzień ostatni seans. Będzie to film – reportaż „Magnificat Kaszubów w Ziemi Świętej”.

O miłości Adelajdy w Mulku

O miłości Adelajdy w Mulku

O miłości Adelajdy w Mulku

O miłości Adelajdy w Mulku

O miłości Adelajdy w Mulku

O miłości Adelajdy w Mulku

O miłości Adelajdy w Mulku

O miłości Adelajdy w Mulku

O miłości Adelajdy w Mulku

(jd)

 

Czytany 11183 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 29 lipiec 2013 19:39

Skomentuj

Komentarz zostanie opublikowany po zatwierdzeniu przez redakcję.


Proszę rozwiązać proste zadanie (blokada antyspamowa):

Skocz do:

Zdjęcie z galerii

Ostatnie komentarze

Akademia Kaszubska

szwajcaria-kaszubska.pl