Szlaki turystyczne

Znajdziesz tu informacje na temat miejsc, które są ciekawe do odwiedzenia. Prezentacja wizualizacji i zdjęć oraz opisów szlaków pieszych, rowerowych i Nordic Walking.

Ze słownika Polsko-Kaszubskiego:gazda | gbùr, gòspòdôrz, rolnik (sł. Eugenisz Gołąbek)
niedziela, 01 lipiec 2018 00:00

Aneks nr 5 Agnieszka Recław

ANEKS NR 5 AGNIESZKA RECŁAW

O wątpliwych kartuskich newsach i pacyfikacji w Szadych Brodach.

 

Na stronie internetowej jednej z lokalnych gazet 22 lutego tego roku odgrzano reportaż Marii Dąbrowskiej (tak, tej od nieśmiertelnych Nocy i dni) z 1925 roku, z jej pobytu w Kartuzach. Jako sensacyjny zwiastun wytłuszczono informacje wybitnej pisarki o tym, że kartuzi służyli Krzyżakom i Brandenburczykom przeciw Polsce, byli ośrodkiem polityki germanizacyjnej kraju nawet w czasach panowania Rzeczpospolitej i że podobno stąd pomagano kierować sławną rzezią Gdańska dokonaną przez Krzyżaków. Reportaż ten publikowała m.in. „Pomerania” w 1983 roku na 600-lecie Kartuz, miłosiernie go jednak okrawając z informacji mijających się z faktami. Tym razem subiektywną prawdę pisarki podano nam jako wytłuszczoną, triumfalną prawdę obiektywną.

zdj. Barbara PisarekProstowanie informacji o kierowaniu rzezią gdańską będzie krótkie. Miała ona miejsce w roku 1308, a zakonników z Pragi czeskiej sprowadzono na nasze tereny w roku 1381, a więc 73 lata po rzezi. Być może miała autorka na myśli rok 1460, kiedy to ówczesny przeor klasztoru Schnelle spiskował w sprawie Gdańska w czasie wojny trzynastoletniej   z wodzem krzyżackim Fritzem von Raveneck. Jednak żadna rzeź z tego nie wynikła, a przeora szybko zaaresztowano.

Z prawdą o kartuzach - germanizatorach i ich polityce germanizacyjnej też chyba da się zwięźle uporać, choć opinia ta pokutuje do dziś nie tylko dzięki M. Dąbrowskiej. Popularyzowano ją na 600-lecie Kartuz w referacie Dzieje osady przyklasztornej w jego wersji ze stanu wojennego (600-lecie przypadło na rok 1983). Germanversion straszy też w Nowym Bedekerze T. Bolduana, ale pokutuje również w lokalnej świadomości dzięki wysiłkom jednego z miejscowych historyków, który latami wiódł młodzież szkolną do kościoła kartuzów, by tam wdrukowywać w chłonne umysły tę oczywistość. Teraz upiór germanizacji ożył dzięki młodemu adeptowi sztuki dziennikarskiej, który dokopał się do reportażowego rarytasu M.Dąbrowskiej. Tymczasem pojęcie germanizacji pojawia się w historii dopiero w wieku XIX i funkcjonuje tylko w odniesieniu do konkretnych działań zaborcy pruskiego. A przecież kartuzi żadnymi zaborcami nie byli, żadnego też zaboru nie utworzyli. Czy się mylę?

Dział: Zabytki

Skocz do:

Polecamy

noimage
( / Baza noclegowa)

Zdjęcie z galerii

Ostatnie komentarze

Akademia Kaszubska

szwajcaria-kaszubska.pl