Wydrukuj tę stronę
sobota, 11 lipiec 2020 00:00

„Filmòwi Grif” zamknął X Festiwal Filmów Kaszubskich

Autor:  Jan Dosz
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
„Filmòwi Grif” zamknął X Festiwal Filmów Kaszubskich „Filmòwi Grif” zamknął X Festiwal Filmów Kaszubskich

- Obliczyłem wczoraj, że do tego czasu „Kamerdyner” otrzymał 39 nagród. Ta jest czterdziesta. I cenię ją sobie najwyżej. Bo przyznana jest przez Kaszubów! – podkreślał nie kryjąc wzruszenia scenarzysta filmu Mirosław Piepka podczas uroczystego wręczenia pierwszego „Filmòwégò Grifa”. Ten podniosły akt zamknął jubileuszowy X Festiwal Filmów Kaszubskich.

Taką decyzję podjęła kapituła powołana przez organizatora festiwalu, czyli Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie w Baninie, w składzie: red. Mariusz Szmidka – przewodniczący, Jerzy Stachurski - poeta i kompozytor, Kazimierz Klawiter – działacz kaszubski i Eugeniusz Pryczkowski - autor filmów dokumentalnych.

- „Kamerdyner” znakomicie wypromował Kaszuby w kraju i na świecie. Tej promocji nie da się przecenić. To jest niesamowita nobilitacja języka kaszubskiego - wyjaśniał przewodniczący kapituły wręczając pięknego gryfa, dzieło artysty-kowala z Czapli, Jerzego Wojowskiego.

Nagrodę przyznano za całą dekadę funkcjonowania festiwalu. Jednocześnie wręczono też kolejnego gryfa za bieżący rok, który otrzymali założyciele fundacji „By chciało się chcieć” Ewelina Karczewska i Piotr Zatoń za film „Kaszuba Remus”. Twórcy prezentowali na kolejnych edycjach festiwalu aż pięć filmów. Ostatni jest fabularną interpretacją słynnej powieści Aleksandra Majkowskiego, zwłaszcza jej najważniejszych symboli, jak choćby trzech zjaw: trud, strach i niewarto.

- Dla nas festiwal jest wielką inspiracją do tworzenia nowych filmów. Bardzo cenimy to wyróżnienie. Mamy kilka nowych pomysłów, które będziemy wkrótce realizować – podkreślał Piotr Zatoń.

Między innymi dzięki temu również nigdy nie powinno zabraknąć propozycji na kolejne edycje festiwalów. Na ostatnim pokazie zaprezentowano dwa nowe filmy; pierwszy to oparty na pięknej legendzie fabularny film „Anna – helskie dzwony”, drugi – „Transcassubia” zrealizowany przez Piotra Pastalenca z Rębiechowa. Mówił o dwudziestu zjazdach Kaszubów. W ten sposób stał się namiastką tegorocznego zjazdu, który – jak wiadomo – został odwołany z powowodu pandemii. Wstępem do filmów był krótki archiwalny materiał o wakacjach w Hallerowie nakręcony tuż po wojnie.

- Jestem pod wielkim wrażaniem uroczystości w restauracji „Mùlk” w Miszewku. Tam ludzie chętnie przychodzą, bo jest dla nich dobra oferta – zauważyła nauczycielka kaszubskiego, Agnieszka Hejmowska, która przybyła z Kowali koło Kolbud.

Rzeczywiście na sali było bardzo dużo osób, w tym wielu młodych związanych z prezentowanymi filmami ale także rozstrzygniętym konkursem „Kaszëbsczé Karaoke – Chwat do piesni”. Potwierdza to, że młodzi chętnie lgną do kaszubszczyzny, o ile działania doświadczonych działaczy są dla nich atrakcyjne.

- Do was należy przyszłość tego regionu, zwłaszcza języka kaszubskiego, gdyż jesteście wolni od różnych zaszłości – konstatował prowadzący imprezę Eugeniusz Pryczkowski, nawiązując jednocześnie do sympozjum o nazwie I Kôrba Kaszëbskô, które odbyło się przed tygodniem. Sympozjum zyskało mnóstwo pozytywnych opinii, pokazano je także w gdańskiej Panoramie, co przypomniano na początku czwartkowego spotkania.

Fotorelację z niego udało się zamieścić w specjalnym albumie wydanym również przez banińskie Zrzeszenie o tytule „X Festiwali Filmów Kaszubskich”. Album prezentuje na blisko 200 fotografiach wszystkie edycje festiwali. Opisuje też dokładnie spotkania filmowe, a także przypomina wielu znamienitych gości, którzy na nich bywali.

Jan Dosz

Galeria

{gallery}2690{/gallery}
Czytany 1056 razy

Artykuły powiązane