Wydrukuj tę stronę
czwartek, 30 sierpień 2018 16:24

Zarys dziejów Ziemi Kartuskiej Początki osady Kartuzy

Autor: 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Początki osady Kartuzy

Nazwa Cassubia użyta została po raz pierwszy w Bulli papieskiej z 1238 r. W tym dokumencie papież nazwał księcia Bogusława I Księciem Kaszubów - dux Cassubie (J. Spors, Pochodzenie nazwy Kaszuby w znaczeniu politycznym, W: Kaszuby, Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk - Łódź 1988, s. 12.). Książęta pomorscy nazywali siebie „Panami Wendów (Łużyc) i Kaszubów”. W niemieckim kalendarzu gotajskim Gothaer Hofkalender król Prus nosi również ten tytuł: ”Herzog der Wenden und Kassuben”. Chodziło o posiadłości pomorskie.
Skąd może pochodzić nazwa „Kaszuba”, dzisiaj jest trudno określić. Być może pochodzi ona od „Kaszeba”- futra z owczej skóry, które Kaszubi ubierali do wyjścia, czy też od „Koszebe” - gatunku trawy, który rośnie nad jeziorem. Jeszcze inne źródła podają, iż nazwa ta pochodzi od „spódnicowych fałd”, które nazywane były potocznie „casz hubi” - po słowiańsku - „połóż się w fałdach”. Ostatnio wyprowadzano to słowo z języka litewskiego oraz „małego rosyjskiego”. Z tymi językami jest spokrewnione kaszubskie słowo „Kuzeb” - co oznacza z kolei szczep, plemię, natomiast słowo ”‘Kaszeb” - naczynie z kory drzewnej.
Ostatecznie ludzi osiadłych nad rzeką Łebą na Pomorzu Zachodnim (chociaż rzeka Łeba wypływa spod Sianowa), którzy posługują się językiem podobnym do polskiego, określono mianem „Kaszubów”. Później nazwa „Kaszuby” została przeniesiona na Prusy Zachodnie.
Lud kaszubski osiedlał się z przyjemnością wokół jezior, których na tych terenach nie brakuje. W samym centrum Kaszub leży były powiat kartuski zwany „Szwajcarią Kaszubską” lub „modrą krainą”, który jest krajobrazowo najpiękniejszą jej częścią. Przeważają tutaj wzgórza, pagórki, tereny leśne, występuje też olbrzymia ilość jezior - dokładnie 194. Wody są czyste i wykorzystywane przez aglomeracje miejskie. Tutaj panuje cisza, spokój. Mimo że, każdy prowadzi prywatne życie, toczące się wokół własnego podwórka, Kaszubi uważają się za jedną wielką rodzinę. Ludność kaszubska jest do dnia dzisiejszego bardzo religijna. Charakterystyczne dla całych Kaszub są krzyżowe drogi, zwane ‘Bożą męką’. Korzeni tej religijności można doszukać się w historii Kaszub.
Historia miasta i nazwa Kartuzy związane są z osadzeniem na tych ziemiach Zakonu Kartuzów. Fundatorem klasztoru Kartuzów był w 1382 r. szlachcic kaszubski Jan z Rusocina (Różęcina), który prawdopodobnie ze względu na dokonany mord pragnął odkupić swój grzech. Uroczyste podpisanie aktu odbyło się w dniu Św. Piotra i Pawła - 29 czerwca 1382 r. W następnym roku obradująca w Rzymie kapituła generalna Kartuzów mianowała przeorem nowego domu zwanego „Rajem Maryi” (Paradisus Beatae Mariae Virginis) Ojca Johannesa Deterhusa, który przybył na Kaszuby z Pragi.
Legenda opisana przez historiografa klasztoru Ojca Georga Schwengla (1735 - 1766) podaje:
„Matka Jana z Rusocina była bardzo piękną kobietą. Wszedłszy pewnego razu do kościoła i ujrzawszy tam figurę Matki Boskiej, zapytała służącą, czy jest ona tak piękna jak figura. Gdy otrzymała odpowiedź przeczącą, pobiegła do domu i ubrała najpiękniejszy strój. Przybiegła do kościoła i zapytała ponownie. Gdy po raz wtóry otrzymała odpowiedź przeczącą, wybiegła z kościoła złorzecząc, za co porwał ją diabeł. W powietrzu spadł z jej nogi trzewik, który znalazł pastuszek. W tym miejscu został wybudowany klasztor ufundowany przez syna Jana” (N. Maczulis, Z dziejów kaszubskiej osady przyklasztornej (1382 - 1920), „Kaszubskie Zeszyty Muzealne” Z. 3 1995, s. 27.: Zob. też literaturę.: Ibidem, przypis 3, s. 33.).

Pierwsze budynki dla zakonników wystawił sam fundator. Wkrótce znaleźli się dobrodzieje gdańscy i urzędnicy krzyżaccy, którzy gotowi byli do większych ofiar. Zbudowania kościoła podjął się kupiec gdański Johannes Thiergart, który w 1390 r. był szafarzem malborskim, a w 1398 r. kierownikiem rozległych interesów handlowych Zakonu Krzyżackiego z zagranicą. W dniu 7 października 1403 r. sufragan włocławski Stefan dokonał konsekracji kościoła. Na budowę refektarza złożyły się zamożne rodziny gdańskie, a jego budowy podjął się gdański krawiec nieznanego nazwiska.
Niezwykle ostra reguła zakonu, asceza, jarska kuchnia, używanie mowy tylko w potrzebie i odgrodzenie się od ludzi i świata, porywało i zachęcało bogaczy do prześcigania się w ofiarności dla zakonników, którzy odpowiadali wyobrażeniom ludzi Średniowiecza. Nawet Krzyżacy - niechętni innym zakonom - okazywali kartuzom niezwykłą szczodrobliwość, obdarowując ich hojnościami i majątkami ziemskimi.
Kartuzi prowadząc życie z dala od ludzi i świata bogacili się dzięki tym ofiarnościom i gromadzili majątki. Od roku 1397 do roku 1474 zdołali zgromadzić w swym ręku ok. 6700 hektarów ziemi. W ciągu XV w. znacznie je powiększyli nabywając ziemie drogą kupna od podupadłej szlachty, korzystając z jałmużny, opłat i dochodów z folwarku przyklasztornego, karczem, lasów, jezior i młynów. Posiadając nadwyżkę dochodów zaczęli robić interesy bankowe znajdując w Gdańsku źródło wzbogacenia swojej kasy.
Dla rozkwitającej Kartuzji groźny był wiek XVI - wiek reformacji, kontrreformacji katolickiej, w którym zakonnicy rozpoczęli walkę o przetrwanie. Reformacja była o tyle groźna, że Luter pisał po niemiecku a gros zakonników było pochodzenia niemieckiego. Zarysowujący się więc kryzys w Kościele nie ominął klasztoru kartuzów. Nadto jesienią 1524 r. padł on ofiarą najazdu szlachty kaszubskiej i mieszczan gdańskich, a przeor zakonu Jan z Chojnic został poturbowany i ciężko chorował aż do śmierci w 1533 r..
Coraz częściej zaczęły pojawiać się tendencje do sekularyzacji, aczkolwiek klasztoru kartuskiego ona nie dosięgnęła. Rozległe dobra klasztorne były „solą w oku” gdańszczan. Apetyt na nie miał także król Polski Zygmunt August. Jednak ich los nie był obojętny papieżowi Pawłowi III, który czynił wszystko, aby utrzymać władzę na tym terenie.
Zakonnicy wyszli jeszcze obronną ręką z tej sytuacji, która zagrażała w poważnym stopniu ich egzystencji, ale rozpoczęli nowy okres swych dziejów na Kaszubach. Przeminęły czasy Średniowiecza, kontrreformacja odnosiła sukcesy i społeczeństwo zmieniło swój stosunek do kartuzów. Podziwiano ich nadal ale nie naśladowano stylu życia, czego efektem była zmniejszająca się liczba zakonników. Niemniej jednak klasztor budził nadal zainteresowanie dostojnych gości. Dnia 3 lipca 1598 r. odwiedził go król Polski Zygmunt III Waza, a w 1661 r. nocował w nim król Jan Kazimierz.
W opinii Kaszubów i gdańszczan zakonnicy uchodzili za dobrych gospodarzy. Potrafili powiększać swoje dochody pieniężne i dbać o kościół i budynki przyklasztorne. W latach 1731 - 1733 pokryli kościół dachem w kształcie wieka od trumny. Miał on przypominać o znikomościach tego świata, a mieszkańcom Kartuz i przybyszom o tym, że zakonników nie interesują sprawy doczesne. Rozwijająca się równocześnie z klasztorem osada przyklasztorna przeżywała zawsze jego losy. W miarę upadku klasztoru i rozluźniania się dyscypliny, cały kompleks klasztorny otaczał się nowo powstałymi gospodarstwami, ale aż do likwidacji zakonu rozwój całej osady zależał od decyzji jego władz.
Kartuzi, prowadząc działalność gospodarczą, stronili od działalności politycznej, jednak to nie uchroniło ich od nieszczęść, jakie niosły ze sobą XVII i XVIII-wieczne wojny. Klasztor był kilkakrotnie rabowany, plądrowany przez Szwedów w czasie wojny o ujście Wisły (1626 - 1629). W okresie Potopu (1655 - 1660) przeor klasztoru wywiózł cenne przedmioty do Gdańska, podczas ostatniej wojny ze Szwedami kontrybucje i zaraza spustoszyła ponownie dobra klasztorne. W 1734 r. w czasie walk pomiędzy zwolennikami króla Stanisława Leszczyńskiego i Augusta II Sasa zakonnicy zachowali ścisłą neutralność, a rok później opowiedzieli się w nowej wojnie po stronie Augusta II i wojsk rosyjskich, co nie uchroniło ich jednak przed utratą części majątku. Podczas konfederacji barskiej zmuszeni byli żywić grasujące po Polsce wojska pruskie.
Kiedy zbliżał się rok 1772 i zaczęły rozchodzić się pogłoski o zaborczych zamiarach Prusaków, zakonnicy zamurowali swe archiwum wierząc, że przydatne ono będzie w przyszłości w rewindykacji utraconych posiadłości. Dnia 18 września 1772 r. komisarze pruscy przejęli klasztor w obecności przeora Josefa Milkaua. Zakonnikom wyznaczono skromne wynagrodzenie oraz dotacje, które nie wystarczały na odpowiednie utrzymanie obszernych zabudowań klasztornych. Wiadome było, że nastąpi całkowity upadek klasztoru oraz zniszczenie istniejących zabudowań. Zdawał sobie z tego sprawę ostatni przeor klasztoru Bruno Senzy, który szukał w latach 1808 - 1810 pomocy materialnej w Gdańsku wychodząc z założenia, iż miasto winne jest zakonowi pewne środki finansowe, bowiem dawne wioski zakonne, zagarnięte przez Prusaków przy zajmowaniu Gdańska na podstawie drugiego rozbioru Polski w 1793 r., zostały po traktacie w Tylży w 1807 r. wcielone w skład Wolnego Miasta Gdańska. Jednak te przedsięwzięcia nie mogły zakończyć się sukcesem, bowiem kamera pruska doprowadziła do konfiskaty samego klasztoru w Kartuzach wraz ze wszystkimi przyległościami, działając na podstawie edyktu króla Prus z dnia 30 października 1810 r.. Formalna kasata zakonu nastąpiła w 1823 r., a sam przeor Bruno - bez klasztoru - zmarł w Kartuzach w dniu 6 marca 1827 r. Ostatni zakonnik - ojciec Kazimierz - dożył sędziwego wieku (90 lat) i zmarł dopiero w dniu 18 października 1850 r., czyli 27 lat po kasacie zakonu.
Kaszubi mieszkali nie tylko między dwoma wielkimi narodami, ale również i w tych narodach. Przykładem może być postać Günthera Grassa, który określa siebie samego Kaszubą, a posiada obywatelstwo niemieckie (N. Maczulis, Die Kaschuben - Landschaft und Volkskunde, W: Die Kaschuben und das Blaue Ländchen. Volkskunde und Landschaft, Münster 1997, s. 3 - 5.). Podobnie ma się rzecz z niemieckim badaczem i zbieraczem kaszubskich podań ludowych Alexandrem Treichelem, który w XIX wieku mieszkał i działał na Kaszubach i tu też jest pochowany (Alexander Treichel do 1996 r. był zapomnianym badaczem Kaszub wielkiego formatu. W 1996 r. opublikowałem pracę o tym badaczu. W 1997 r. Muzeum Braci Grimm w Kassel wspólnie z Instytutem Herdera w Marburgu zorganizowało wystawę „Polacy, Niemcy i Kaszubi”. W katalogu do wystawy Bernhard Lauer i Hanna Nogossek napisali m. in.: ”...Również w polskich badaniach regionalnych ostatnich lat zostały ukazane osoba i prace Alexandra Treichela. Tak ukazał się jako publikacja Muzeum Kaszubskiego im. Franciszka Tredera w Kartuzach w 1996 r. zeszyt w języku niemieckim pt. „Kaszubskie legendy Alexandra Treichela” (Die Kaschubischen Heimatsagen des Alexander Treichel)...”. Zob.: Polen, Deutsche und Kaschuben. Alltag, Brauchtum und Volkskultur auf dem Gut Hochpaleschken in Westpreußen um 1900, Hrsg B. Lauer, Kassel 1997, s. 54. Brałem udział w otwarciu tej wystawy w Bawarskim Archiwum Państwowym w Monachium w 1997 r.).
Nie kto inny, jak właśnie Treichel - jeszcze w XIX w. - uchronił przed zapomnieniem piękną legendę kaszubską „Utworzenie Kaszub” (Die Erschaffung der Kaschubei) (Die Kaschubischen Heimatsagen des Alexander Treichel. Einleitung, Treichels-Biographie und Auswahl der Sagen N. Maczulis, Kartuzy 1996, s. 21.), która jest naprawdę warta, by przedstawić ją Czytelnikom w polskim tłumaczeniu:
„Gdy Pan Bóg stworzył świat, spojrzał na wszystko, co zrobił, i patrzył na to, co zrobił bardzo dobrego. Wtedy przyświadczyli mu wszyscy aniołowie przyznając rację jego słowu. Tylko jeden Anioł był smutny i usiadł w kącie świecącej sali nieba. To był Anioł Miłosierdzia.
.„Czego ci brakuje” - zapytał Pan Bóg - „i dlaczego jesteś taki smutny ? Czy mój świat, który moim słowem stworzyłem, nie jest piękny ?” - Jest on piękny”, zabrzmiała odpowiedź Anioła, „ale jak mam być szczęśliwy, gdy widzę piasek i liczne kamienie na Kaszubach !” Anioł padł swojemu Stwórcy do nóg i powiedział: „O Panie ! Czy nie masz jeszcze w zapasie odrobiny żyznej ziemi ?”
I Pan Bóg zwrócił uwagę na określone miejsce. Tam była żyzna ziemia, i klarowna woda, rozłożyste drzewa i kwitnące rośliny, duże wzniesienia i piękne doliny. „Weź te”, powiedział Pan, „i czyń, jak ci serce rozkazuje!” Wtedy Anioł Miłosierdzia rzucił te plamiście rozłożone ziemie w środek Kaszub i nazwał „Rajem Maryi”. Dzisiaj nazywają się one „Szwajcarią Kaszubską” lub „modrą krainą kaszubską” i należą do najpiękniejszych okolic naszej kochanej Prowincji Westpreußen”.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej w 1945 r. - jak wiadomo - ówczesna pruska Prowincja Westpreußen została włączona w skład państwa polskiego pod nazwą Pomorze Gdańskie.
W 1882 r. Zarząd Zachodniopruskiego Związku Historycznego (West-preußisches Geschichtsverein) opublikował najznaczniejsze rękopisy o historii powiatu kartuskiego zmarłego Prof. Dr Theodora Hirscha. Historię powiatu kartuskiego rozpoczęto następującymi słowami:
„Obszar i granice powiatu kartuskiego - stanowią część Pomorza - która zauważona została dopiero w nowszych czasach (1818 r.) po przypadkowych zmianach administracyjnych. Dopiero w 1308 r. Pomorze zostało oddzielone od Pomorza Zachodniego, którego losy były odrębne aż do chwili obecnej (1882 r. - N. M.). Losy te są jednak w ścisłym związku politycznym z krajami bałtyckimi, Pogesanią i Estonią i do 1454 r. znajdowały się pod panowaniem niemieckiego Zakonu Krzyżackiego. Do 1772 r. tereny te z r z u c i ł y - (podkreślenie - N. M.) zwierzchnictwo króla polskiego ze względu na swe szczególne stosunki geograficzne i etnograficzne, zaś przez przebieg życia historycznego przeszły na własną drogę” (T. Hirsch, Geschichte des Karthauser Kreises bis zum Aufhören der Ordensherrschaft, „Zeitschrift des Westpreußischen Geschichtsvereins”, H. Vi, Danzig 1882, s. 3.).
Jak jest dzisiaj z historii powszechnie wiadomo, Kaszubi nigdy nie zrzucili zwierzchnictwa króla polskiego. Te tereny zostały Polsce odebrane siłą przez Prusy. To był I rozbiór Polski. Późniejsza jednak historia wykazała nam dobitnie, że Kaszubi pozostawali zawsze przy Polsce. Tak jest do dzisiaj.

Czytany 2537 razy Ostatnio zmieniany piątek, 31 sierpień 2018 11:10
Norbert Maczulis

Zapraszam na stronę portalu Szwajcaria-Kaszubska.pl gdzie można przeczytać moje publikacje.

Dyrektor Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach (do 30 kwietnia 2015), Norbert Maczulis

Mój profil na fb.com/norbert.maczulis

Najnowsze od Norbert Maczulis

Artykuły powiązane